Za nami już 2 miesiące!
Czas mija tak szybko, że nim się spostrzegłam mam w domu 2 miesięczną córeczkę.
Kornelia rośnie błyskawicznie i z dnia na dzień widzę postępy w postaci częstszych uśmiechów, większego skupienia uwagi na przedmiotach i mądrzejszego spojrzenia.
To niesamowite jak takie dzieciątko szybko się rozwija i jak łatwo dostrzec, że znajomy wozi w wózku noworodka, a nasze dziecko to już jednak niemowlę.
Kornelia w 8 tygodniu życia :-)
Kornelia w 2 tygodniu życia:-)
Wczorajszy dzień obfitował w niemowlaczki. Spotkałam ich wczoraj 5:-) Co ciekawe wszystkie spotkane przez mnie dzieciaczki, to były dziewczynki. Prócz jednej (bliźniaczo urodzonej do Korneli - małej Basieńki), i maleńkiej dwutygodniowej Maji, wszystkie były starsze od Neli.
Do południa spotkałam się z koleżanką, która przebywając na wakacjach u swoich rodziców postanowiła spotkać się również ze mną i Kornelką, jej 7 miesięczna córeczka wyglądała już na znacznie dojrzalszą :-) od Neli, jednak ja po chwili zdałam sobie sprawę, że przecież za trzy - cztery lata równie dobrze mogłyby chodzić razem do jednej grupy w przedszkolu :-), że teraz jeszcze tę różnicę pięciu miesięcy widać, a już za kilka lat różnica będzie znikoma.
Przypuszczam również, że za kilka lat Kornelia będzie mnóstwo czasu spędzała ze swoją obecnie 2 i pół roczną ciocią - Rozalią, a moją kuzynką. W tej chwili dzieli je ogromna przepaść i można z powodzeniem stwierdzić, że ja w wózku wożę małą "dzidzię", a do tego wózka zagląda już prawdziwa panienka, z kucykami, budująca coraz bardziej złożone, może jeszcze nie do końca dla nas zrozumiałe zdania:-)
Jednak mimo iż nie mogę się już doczekać, aż Kornelka zacznie się wyraźnie interesować zabawkami, siadać i chodzić, to tę chwilę obecną chciałaby zatrzymać jak najdłużej. Wiem, że moje Maleństwo już nigdy nie będzie takie małe jak jest teraz.
Moje koleżanki, które urodziły swoje dzieciaczki na początku roku, mówiły mi o tym że czas bardzo szybko mija i nim się obejrzę, to moja córka tez będzie siedziała i gaworzyła, ale zdałam sobie sprawę z tego nieuchronnego szczegółu dopiero jak zobaczyłam maleńką Maję, dwutygodniową kruszynkę, spiącą w wózeczku obok naszej śpiącej Kornelki. Zauważyłam ogromną różnicę, a przecież jeszcze przed chwilą Nela była tak samo mała,.... kiedy ten czas minął? Nie mam pojęcia:-)
Przed Kornelią wiele wyzwań, zabaw i przygód, ale już za dwa tygodnie czeka ją chrzest i kolejny wpis chcę poświęcić właśnie na opisanie Wam naszych przygotowań do tej ważnej uroczystości.
Przypuszczam również, że za kilka lat Kornelia będzie mnóstwo czasu spędzała ze swoją obecnie 2 i pół roczną ciocią - Rozalią, a moją kuzynką. W tej chwili dzieli je ogromna przepaść i można z powodzeniem stwierdzić, że ja w wózku wożę małą "dzidzię", a do tego wózka zagląda już prawdziwa panienka, z kucykami, budująca coraz bardziej złożone, może jeszcze nie do końca dla nas zrozumiałe zdania:-)
Jednak mimo iż nie mogę się już doczekać, aż Kornelka zacznie się wyraźnie interesować zabawkami, siadać i chodzić, to tę chwilę obecną chciałaby zatrzymać jak najdłużej. Wiem, że moje Maleństwo już nigdy nie będzie takie małe jak jest teraz.
Moje koleżanki, które urodziły swoje dzieciaczki na początku roku, mówiły mi o tym że czas bardzo szybko mija i nim się obejrzę, to moja córka tez będzie siedziała i gaworzyła, ale zdałam sobie sprawę z tego nieuchronnego szczegółu dopiero jak zobaczyłam maleńką Maję, dwutygodniową kruszynkę, spiącą w wózeczku obok naszej śpiącej Kornelki. Zauważyłam ogromną różnicę, a przecież jeszcze przed chwilą Nela była tak samo mała,.... kiedy ten czas minął? Nie mam pojęcia:-)
Przed Kornelią wiele wyzwań, zabaw i przygód, ale już za dwa tygodnie czeka ją chrzest i kolejny wpis chcę poświęcić właśnie na opisanie Wam naszych przygotowań do tej ważnej uroczystości.
U nas też minęły dwa miesiące - nie wiem kiedy to zleciało :)
OdpowiedzUsuńps. mamy ten sam leżaczek bujaczek :)
oj tak czas tak szybko ucieka, ja jak patrzę na zdjęcia mojego Krzysia to też nie mogę uwierzyć, że tak szybko zleciało - teraz ma już 20 miesięcy. Z każdego okresu dziecka trzeba się cieszyć i doceniać bo szybko mija.
OdpowiedzUsuńDzieci faktycznie szybko rosną... ja z moim szkrabem wyszłam ze szpitala ponad tydzień temu i już widze niewielką roznice wtedy, a teraz :)
OdpowiedzUsuń