Mamowo Blogowa Wymianka Mikołajowa, czyli coś o Mikołajkach
Jakiś czas temu trafiłam na bloga Cały Świat Karli, na którym już po raz kolejny organizowana jest Mamowo Blogowa Wymianka Mikołajowa.
My z Kornelią, z racji stażu naszego bloga, brałyśmy w niej udział po raz pierwszy.
Po ogłoszeniu wyników losowania, czyli 20 listopada przystąpiłyśmy do poszukiwania odpowiedniego prezentu. Obdarowywałyśmy Niekonwencjonalną, która na swoim blogu już podzieliła się wrażeniami z rozpakowywania paczki.
Jednak zanim cokolwiek wysłałam, musiałam zrobić rozeznanie co, z kim, komu, jak i gdzie:-) Okazało się, że obdarowujemy mamę i jej 4-letniego synka.
Według zasad miało być:
- coś dla mamy (tutaj wiedziałam, że na pewno wyślę coś z mojego rękodzieła),
- coś dla synka (tylko co....? Tutaj pomógł mi Kornelkowy Tata),
- coś słodkiego (z tym problemów nie było, zwłaszcza że w okresie przedświątecznym w sklepach roi się od słodyczy).
To by było na tyle, jeśli chodzi o to co my wysłałyśmy. Po szczegóły zapraszam na obdarowanego bloga.
My natomiast przesyłkę z podarkami otrzymałyśmy już 29 listopada:-) Najpierw chciałam czekać do dzisiaj z jej otwarciem, ale że Kornelia jest bardzo mała i w zasadzie nie bardzo "kuma o co kaman" z Mikołajem, to z ciekawości przesyłkę otworzyłam wcześniej.
Jednak napisać postanowiłam dopiero 6 grudnia, aby podkreślić mikołajkowy charakter dzisiejszego dnia:-)
Paczuszkę dla nas robiła Mama Alusia, a jej zawartość prezentowała się następująco:
My z Kornelią, z racji stażu naszego bloga, brałyśmy w niej udział po raz pierwszy.
Po ogłoszeniu wyników losowania, czyli 20 listopada przystąpiłyśmy do poszukiwania odpowiedniego prezentu. Obdarowywałyśmy Niekonwencjonalną, która na swoim blogu już podzieliła się wrażeniami z rozpakowywania paczki.
Jednak zanim cokolwiek wysłałam, musiałam zrobić rozeznanie co, z kim, komu, jak i gdzie:-) Okazało się, że obdarowujemy mamę i jej 4-letniego synka.
Według zasad miało być:
- coś dla mamy (tutaj wiedziałam, że na pewno wyślę coś z mojego rękodzieła),
- coś dla synka (tylko co....? Tutaj pomógł mi Kornelkowy Tata),
- coś słodkiego (z tym problemów nie było, zwłaszcza że w okresie przedświątecznym w sklepach roi się od słodyczy).
To by było na tyle, jeśli chodzi o to co my wysłałyśmy. Po szczegóły zapraszam na obdarowanego bloga.
My natomiast przesyłkę z podarkami otrzymałyśmy już 29 listopada:-) Najpierw chciałam czekać do dzisiaj z jej otwarciem, ale że Kornelia jest bardzo mała i w zasadzie nie bardzo "kuma o co kaman" z Mikołajem, to z ciekawości przesyłkę otworzyłam wcześniej.
Jednak napisać postanowiłam dopiero 6 grudnia, aby podkreślić mikołajkowy charakter dzisiejszego dnia:-)
Paczuszkę dla nas robiła Mama Alusia, a jej zawartość prezentowała się następująco:
Dla Kornelii:
- skarpetki (na razie za duże, ale się doczekają swojego czasu:-)),
- gryzaczek (już wyparzony w sam raz na ślinotok naszej córki),
- blokada do drzwi (czeka na większą mobilność Kornelii).
Dla mnie:
- souvenir z Hollandii w postaci drewnianych bucików,
- ledowe lampki serduszka, które już zdobią naszą lampę (na razie tymczasowo lampę:-))
Dodatkowo dostaliśmy zestaw gadżetów Orbit dedykowanych blogowi Mama Alusia.
Wszystkie prezenty przypadły nam bardzo do gustu. Co do gum, to nawet nie wiedziałam, ze można zamówić sobie taki bajer dedykowany do bloga albo firmy:-)
Bardzo zadowolona, chociaż niezbyt świadoma tego o co właściwie w tym wszystkim chodzi, była również Kornelia. Co widać na zdjęciu:-)
Zapraszam również na moje :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na gwiazdkową akcję blogerską :)
http://testacja.blogspot.com/2014/11/ho-ho-ho-gwiazdka-blogerska-z-testacja.html
OSTATNI DZIEŃ ! :)
A szablon miałam u siebie taki sam :P ostatnio lekko zmieniłam :D a biedronka do dziś została moją favlikona i znakiem rozpoznawczym :D
Pozdrawiam :)