Wielkie odliczanie - ostatnie przygotowania

Już niedługo, już za kilka dni,....powitamy na świecie Kornelcię. Nie wiem kiedy dokładnie to nastąpi, ale doczekać się już nie mogę. Bardzo chciałabym już utulić moje dzieciątko, ciekawa jestem jaka będzie, bo rodziców ma jak dwa żywioły skrajnych zarówno temperamentem jak i wyglądem. Mamę ma ciemną (nie mylić z "ciemną masą":-)) a tatę blondyna. W wielu aspektach się różnimy, ale łączą nas wspólne podróże i przede wszystkim miłość, do siebie nawzajem i do tego nienarodzonego Maleństwa:-*

W mojej ciąży weszłam już w etap odliczania ostatnich dni. A zostało ich dokładnie 6 do nominalnego terminu porodu. Jednak jak to w naturze bywa, nie wszystko da się przewidzieć, więc nastawiam się i na ewentualność, że urodzę w ciągu najbliższych godzin, jak i również na możliwość przenoszenia o nawet dwa tygodnie. Mam jednak nadzieję, że aż tak długo na naszą Nelkę czekać nie będziemy.
Wszystko jest już gotowe, mieszkanko wysprzątane, łóżeczko pościelone, monitor oddechu umieszczony pod materacem, wózek czeka zwarty i gotowy do spacerów, a fotelik wietrzeje od fabrycznego zapachu.


Oczywiście mama z tatą zakupili wyprawkę jaka im przypadła do gustu, a czy przypadnie również ich córeczce? To się okaże w tzw. praniu. Będziemy testowali praktyczne zastosowanie i trwałość zakupionego sprzętu, a ewentualne wady i zalety pewnie nie raz Wam opiszę.

Za kilka dni przedstawię Wam kalkulację wydatków dla takiego maleństwa. Być może podpowiem też jak niektóre przedmioty można kupić trochę taniej. Przeanalizuję również czy wszystko co nam podsuwa konsumpcyjny rynek akcesoriów dziecięcych jest tak naprawdę niezbędne?

Zapraszam Was serdecznie do śledzenia tego co dzieje się na blogu, bo będzie się działo:-)


Komentarze

  1. o lubię czytać takie posty, chociaż (jeszcze) absolutnie mnie nie dotyczą :D ciekawa jestem tych wydatków, pamiętam, że jak mojej mamie 'się wpadło' i brat sobie zaczął rosnąć w brzuszku to non stop na coś wydatki były, a to łóżeczko nagle skombinować, a to wózek, a to olaboga - fotelik! jaki? za ile? skąd? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda przy maluszku takich wydatków jest mnóstwo. Zapraszam zatem do śledzenia wpisów, bo już niedługo opiszę ile wydaliśmy:-)
      Pozdrawiam
      Kornelkowy Pamiętniczek

      Usuń
  2. :) szczęśliwego rozwiązania, mi zostały jeszcze dwa ostatnie miesiące... Tez już nie potrafię się doczekać. Nie umiem się doczekać kolejnego wpisu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny wpis (o ile nie zacznę rodzić:-)) ukaże się jutro. Zatem zapraszam:-)

      Usuń
  3. Eh pamiętam doskonale te ostatnie dni oczekiwania...
    a gdy o 22 poczułam pierwszy skurcz... to błagałam "TYLKO NIE DZISIAJ" ... bo nagle się zaczęłam bać nie tylko porodu, ale i narodzin, nowego człowieka w domu i całego tego zamieszania wokół... i nie myliłam się. Po powrocie do domu ze szpitala, zaczął się mój koszmar... ale dałam radę.
    Najważniejsze - śpij ile wlezie!! Jak dziecko śpi w dzień, też się połóż. Nie pisz bloga, nie myśl o fanach na facebooku, nie szydełkuj, nie gotuj obiadu, nie kupuj maszyny do szycia ... po prostu odpoczywaj, bo później będziesz żałować ;) tak jak ja...
    Szybkiego porodu zyczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację:-) Wezmę sobie do serca tę radę, bo na pewno jest cenna. Nieprzespanych nocy nie da się potem nadrobić, a siły trzeba będzie zbierać na zapas.
      Dziękuję serdecznie!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kornelkowa Mama na tropie wysypki!

Test laktatora elektrycznego Canpol Babies Easy Start

Pawilon ogrodowy SANKT HANS z Jysk - co powiemy na jego temat?