Kolorowy zawrót głowy, czyli karuzelka Canpol Babies PIRACI

Jakiś czas temu znowu pisałam Wam o blogosferze Canpol Babies. Tym razem dostałyśmy z Kornelią do testów karuzelkę.
źródło: internet

Kiedy zapisywałam się do tej edycji, nie miałam jeszcze pojęcia, że moje dziecko w przeciągu miesiąca aż tak bardzo się zmieni :-) Liczyłam na to, że będzie ładnie siedziała i podziwiała maskotki, a nie hasała po całym łóżku,.... co ja piszę po jakim łóżku,... wręcz po całym mieszkaniu :-) Jednym słowem dorośleje mi pannica i już nie jest małą dzidzią.
Nie leży poza spaniem, nawet nie siedzi poza jedzeniem, tylko wstaje, raczkuje, przemieszcza się na stojąco przy meblach....

Zatem karuzelka przyszła do nas na początku marca. Za wpis z takim opóźnieniem przepraszam, ale jak wiecie dużżżżoooo się u mnie dzieje.
Zdjęcia w pudełku niestety nie zrobiłam, bo moje dziewczę ochoczo się do niego dobrało:-) Wyjęliśmy więc maskotki, pałąk pozostawiając tymczasowo nasz stary (od karuzeli innej marki jaka zdobiła łóżeczko Kornelii, kto czyta ten wie jakiej :-)).
Nie zdążyłam tych zabawek jednak powiesić, bo.... no właśnie bo Kornelia już się nimi zaczęła bawić.  I tu moje pierwsze pozytywne zaskoczenie.... zabawki się odczepia i grzechoczą, piszczą, itp.... Tego nie mieliśmy w poprzedniej trzy razy droższej karuzeli! 
Ogromny plus dla firmy Canpol Babies, że pomyślała również o dzieciach większych niż noworodki i niemowlaki jeszcze niemobilne. W innym wypadku moja Córka nie miałaby aż takiej frajdy, a tak to nawet po zapakowaniu karuzeli z powrotem do pudełka (mam tutaj na myśli cały stelaż), maskotki cały czas są w koszu z zabawkami, którymi codziennie bawi się Kornelia.
Fakt, najbardziej do gustu przypadł Nelce pluszowy stelaż do mocowania zabawek, a już w ogóle rzepy.... coś wspaniałego na swędzące, ząbkujące dziąsła.
Bardzo szybko pluszowe elementy uległy zabrudzeniu, ale nie do jedzenia przecież przeznaczona jest karuzelka, więc z Nas przykładu proszę nie brać :-)






Po pierwszej konsumpcji, przyszedł czas na test główny. Wyjmuję zatem resztę konstrukcji montuję i chcę włączyć osławione 12 melodyjek jak deklaruje producent. Muzyczka pięknie gra, przełączanie wariantów bardzo płynne. W przeciwieństwie do naszej poprzedniczki, nic nie muszę nakręcać. Muzyczka po prostu gra.
Ale patrzę uważniej,.... hmmm.... a dlaczego zabawki się nie kręcą?
No i wyszło nasze karuzelkowe fatum... Po zakupie starej karuzelki okazało się, że hak się nie kręci, ale że był to mechanizm nakręcany, bardzo prosty, to po rozebraniu szybko okazało się, że na obręczy napędzającej jest pęknięcie. Wystarczyło trochę dobrego epoksydowego kleju, żeby to naprawić, ale tutaj..... ups... wszystko przytwierdzone jest wewnątrz silniczka. Po rozebraniu Kornelkowy Tata nieco podrapał się po głowie, mocniej docisnął i zaczęło się kręcić. Silniczek czasem robi sobie przerwę, chyba mocno się męczy, ale karuzela się kręci :-)


Melodyjki bardzo się Kornelii podobają, a cała kolorowa konstrukcja bardzo rozwija wyobraźnię.
Z serii Piraci mamy też inne zabawki i wykonane są bardzo starannie. Dzwoneczki, piszczałki są atrakcyjne nie tylko dla tych najmniejszych niemowlaków, ale też dla tych starszych jak moja Córeczka.
Faktem jest jednak, że Kornelia przy karuzeli już nie zaśnie (zresztą nawet przy starej nigdy nie udało jej się uspać), nie leży bez ruchu i nie patrzy na nią, .... tylko aktywnie uczestniczy w zabawie: ciągnie, sięga, zjada :-)
U nas zatem karuzela Canpol Babies PIRACI spełnia nieco inną funkcję niż powinna, ale mimo wszystko jest dla Kornelii pyszną zabawą :-) Dla nas rodziców natomiast ogromną rozrywką.





Podsumowując:

ZALETY:
+ bardzo dobra jakość i ładne wykonanie,
+ muzyczka, której nie trzeba ciągle nakręcać,
+ odpinane zabawki,
+ piszczałki, grzechotki w zabawkach,
+ pluszowy stelaż do zabawek,
+ kolorowe zabawki, poruszające dziecięcą wyobraźnię,
+ przydatność do spożycia :-)

WADY:
- nasza podstawowa to wadliwy mechanizm okręcający karuzelkę, ale to nie jest pewnie normą i raczej traf chciał, że znowu padło na nas :-/
- melodyjki dość głośne i ustawione w kolejności "wolna-szybka", to tak z punktu widzenia mamy, której dziecko na pewno by w taki sposób nie usnęło.
- mnie osobiście brakuje w tej karuzelce przycisku umożliwiającego ustawienie tylko jednej, wybranej melodyjki - dostępna jest tylko opcja całej sekwencji, co nie wszystkim może odpowiadać

W naszym przypadku tak naprawdę wada była jedna, pozostałe wymieniłam gdyż tak na "dzień dobry" nasuwają mi się na myśl. Jeśli chodzi o rozrywkę, to karuzela spełnia swoje zadanie :-) Jeśli o zasypianie,.... cóż.... mam w domu egzemplarz Dziecka, które po prostu przy karuzeli nie zaśnie, bo za bardzo ją ona interesuje, ale to w dużej mierze zależy od dziecka .

Karuzelę natomiast polecam z całego serca, bo jest niedroga w stosunku do konkurencji, a bardzo solidna i ładna zarówno dla synka jak i córeczki :-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kornelkowa Mama na tropie wysypki!

Test laktatora elektrycznego Canpol Babies Easy Start

Pawilon ogrodowy SANKT HANS z Jysk - co powiemy na jego temat?