Wszyscy coś podsumowują, a my ....
Okres kończący rok zawsze obfituje w podsumowania. Takich podsumowań w blogosferze było mnóstwo. Praktycznie każdy blog jaki czytałam lub przeglądałam zawierał zestawienie osiągnięć z 2014 roku.
Ja tymczasem ten Nowy Rok 2015 chciałabym zacząć od POSTANOWIEŃ:-)
1. Zrzucę kilogramy, które mi pozostały po ciąży. Jak wiecie (albo i nie wiecie:-)) w trakcie ciąży przytyłam dużo, właściwie bardzo dużo, bo aż 30 kg. Biorąc pod uwagę fakt, iż przed ciążą nie należałam do szczupłych to niestety moja waga pokazywała niechlubne trzy cyferki :-/
Od razu po ciąży zrzuciłam 17 kg, ale z czasem waga się zatrzymała i utknęła w miejscu. Mam problemy z hormonami, ale nie ukrywajmy ... podjadam, zwłaszcza słodycze.
Zatem od wtorku dieta - Montignac, czemu od wtorku? Bo jeszcze zapasy w lodówce trzeba zjeść, a dzisiaj mieliśmy gości i trochę nam do podjedzenia zostało, no i do tej diety trochę muszę się jeszcze przygotować (ale o szczegółach napiszę Wam kiedy indziej).
2. Zbudujemy nasz dom. Umowę na budowę już mamy tylko czekamy na wiosnę i lepsze warunki pogodowe (ale o tym też więcej szczegółów później).
3. Wykończymy ten dom. Pewnie wprowadzić się w tym roku jeszcze nie uda, ale wykończenie jest naszym planem na ten rok.
4. Rozwinę swoją działalność. Niby jest, niby działa, ale .... no właśnie po macierzyńskim nie chciałabym od razu iść do pracy na etat, więc z czegoś trzeba żyć.
5. Będę rozwijała bloga. Dla Was i też dla siebie będę opisywała jak rozwija się Kornelia:-) Już niedługo podsumujemy pierwsze półrocze jej życia, które zakończyliśmy 29 grudnia 2014:-)
6. Zadbam o siebie i swoją kondycję. Niby podobne do pierwszego postanowienia, ale kiedyś powiedziałam sobie, że chcę aby Kornelia mogła kiedyś powiedzieć, że ma ładną mamę, więc muszę wziąć się w garść, póki Kornelia jeszcze nie mówi :-)
7. Zrealizuję dla Was test/porównanie wkładek laktacyjnych:-) Może to śmieszne postanowienie, ale zabieram się do tego prawie tak długo jak karmię, więc w końcu muszę zabrać się do roboty:-)
8. Na blogu pojawią się konkursy i testy. Coś niby już jest będzie więcej:-)
9. Rodzeństwo dla Kornelii. Ten cel niezupełnie jest na ten - 2015 rok. Chcielibyśmy popracować nad tematem już jak stanie nasz dom i będzie w miarę do mieszkania. Zdaję sobie bowiem sprawę, że dopiero co biegająca Kornelia, tematy dotyczące wykańczania domu i ciążowy brzuch to nie łatwa sprawa. Dodatkowo przy mojej wadze kolejna ciąża może być nie tylko uciążliwa, ale i trudna do osiągnięcia. Zatem najpierw muszę schudnąć i zająć się moją małą Córeczką, aby potem w naszym domu oba pokoje dziecinne miały swoich lokatorów :-)
Na tę chwilę tyle tego. Może postanowię coś więcej, ale i tak uważam, że plan ambitny. Biorę się zatem do dzieła, a o swoich postępach będę Wam pisała na blogu.
Ja tymczasem ten Nowy Rok 2015 chciałabym zacząć od POSTANOWIEŃ:-)
źródło: internet
1. Zrzucę kilogramy, które mi pozostały po ciąży. Jak wiecie (albo i nie wiecie:-)) w trakcie ciąży przytyłam dużo, właściwie bardzo dużo, bo aż 30 kg. Biorąc pod uwagę fakt, iż przed ciążą nie należałam do szczupłych to niestety moja waga pokazywała niechlubne trzy cyferki :-/
Od razu po ciąży zrzuciłam 17 kg, ale z czasem waga się zatrzymała i utknęła w miejscu. Mam problemy z hormonami, ale nie ukrywajmy ... podjadam, zwłaszcza słodycze.
Zatem od wtorku dieta - Montignac, czemu od wtorku? Bo jeszcze zapasy w lodówce trzeba zjeść, a dzisiaj mieliśmy gości i trochę nam do podjedzenia zostało, no i do tej diety trochę muszę się jeszcze przygotować (ale o szczegółach napiszę Wam kiedy indziej).
2. Zbudujemy nasz dom. Umowę na budowę już mamy tylko czekamy na wiosnę i lepsze warunki pogodowe (ale o tym też więcej szczegółów później).
3. Wykończymy ten dom. Pewnie wprowadzić się w tym roku jeszcze nie uda, ale wykończenie jest naszym planem na ten rok.
4. Rozwinę swoją działalność. Niby jest, niby działa, ale .... no właśnie po macierzyńskim nie chciałabym od razu iść do pracy na etat, więc z czegoś trzeba żyć.
5. Będę rozwijała bloga. Dla Was i też dla siebie będę opisywała jak rozwija się Kornelia:-) Już niedługo podsumujemy pierwsze półrocze jej życia, które zakończyliśmy 29 grudnia 2014:-)
6. Zadbam o siebie i swoją kondycję. Niby podobne do pierwszego postanowienia, ale kiedyś powiedziałam sobie, że chcę aby Kornelia mogła kiedyś powiedzieć, że ma ładną mamę, więc muszę wziąć się w garść, póki Kornelia jeszcze nie mówi :-)
7. Zrealizuję dla Was test/porównanie wkładek laktacyjnych:-) Może to śmieszne postanowienie, ale zabieram się do tego prawie tak długo jak karmię, więc w końcu muszę zabrać się do roboty:-)
8. Na blogu pojawią się konkursy i testy. Coś niby już jest będzie więcej:-)
9. Rodzeństwo dla Kornelii. Ten cel niezupełnie jest na ten - 2015 rok. Chcielibyśmy popracować nad tematem już jak stanie nasz dom i będzie w miarę do mieszkania. Zdaję sobie bowiem sprawę, że dopiero co biegająca Kornelia, tematy dotyczące wykańczania domu i ciążowy brzuch to nie łatwa sprawa. Dodatkowo przy mojej wadze kolejna ciąża może być nie tylko uciążliwa, ale i trudna do osiągnięcia. Zatem najpierw muszę schudnąć i zająć się moją małą Córeczką, aby potem w naszym domu oba pokoje dziecinne miały swoich lokatorów :-)
Na tę chwilę tyle tego. Może postanowię coś więcej, ale i tak uważam, że plan ambitny. Biorę się zatem do dzieła, a o swoich postępach będę Wam pisała na blogu.
ja machnęłam sobie na blogu specjalne szablony do druku, jak postanowienia nade mną wiszą to wtedy jest mi łatwiej za cokolwiek się wziąć :)
OdpowiedzUsuńOdnośnie punktu 6 to czytałam kiedyś, że dziecko zawsze uważa, że jego mama jest ładna, tylko ona sama lub inni ludzie wmawiają mu, że jest inaczej ;) Powodzenia w zrzucaniu kilogramów i dbaniu o kondycję - ja zaczynam od jutra :)
OdpowiedzUsuńNo to nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki za realizację tych postanowień :-)
OdpowiedzUsuńdori87
Dziękuję za kciuki, przydadzą się:-)
OdpowiedzUsuńHej, dzisiaj rozmaiłam przez telefon z koleżanką, której długo nie widziałam, mówię że troszkę przyłatam po ciąży i wyglądam jak pączuś - na to mój syn Szymon- mamo dla mnie jesteś piękna, a ma 4 lata.
OdpowiedzUsuńulinka Twoje słowa znalazły potwierdzenie z czego niezmiernie się czeszę.
:)
Usuń