Nasza pierwsza choroba - 3-dniówka (rumień nagły)

Wiedziałam, że prędzej czy później musiało to nastąpić...

Niestety tydzień temu musiałam iść z Kornelią do lekarza z powodu kolejnego nawrotu pleśniawek (o tym Wam też niedługo napiszę). Nie udało mi się jej na szybko zarejestrować do poradni dzieci zdrowych, bo tam terminy zamawia się z minimum tygodniowym wyprzedzeniem, więc trafiłyśmy do poczekalni dzieci chorych:-/ Pech chciał, że tego dnia było na dworze wyjątkowo mroźno i wietrznie, więc nie byłam w stanie spacerować z wózkiem na zewnątrz.
Wizytę odbyłyśmy,... i po 5 dniach Kornelka zaczęła gorączkować. Temperatura sięgała 39 stopni, ale innych objawów nie odnotowaliśmy.
Już wcześniej słyszałam o chorobie, którą potocznie nazywa się 3-dniówką i zaczęłam podejrzewać, że to właśnie to.
Przeszperałam internet w poszukiwaniu informacji i wyczytałam kilka wskazówek jak zachować się, gdy dziecko gorączkuje, bo w tej kwestii byłam kompletnie zielona.

Dla tych osób , które nie wiedzą nic na temat tej choroby napiszę trochę pomocnych rzeczy:

3-dniówka, to inaczej rumień nagły -  choroba wirusowa, występująca u dzieci między 6 a 36 miesiącem życia (nam udało załapać się na początek tego okresu).
Na chorobę zapada większość maluszków, ale na szczęście jest ona niegroźna i znika równie szybko jak się pojawia.
Z różnych artykułów wyczytałam jednak sprzeczne zdania dotyczące odporności. W większości było napisane, że dziecko nabiera odporność na tę chorobę do końca życia, jednak znalazłam też opinię, że są dwa wirusy, które mogą ją wywoływać i odporność na jeden z nich wcale nie wyklucza inkubacji choroby wywołanej drugim wirusem.

Okres wylęgania 3-dniówki to 5-15 dni. Jednak chorobę na początku dość ciężko rozpoznać, ponieważ jej podstawowym objawem jest podwyższona temperatura, która u małych dzieci jest objawem bardzo wielu chorób, min. zapalenia dróg moczowych, różnych infekcji układu oddechowego, czy nawet normalnego w tym okresie życia - ząbkowania.
Mnie jednak od początku wydaje się, że to właśnie to dolega naszej małej córeczce, bo zębów póki co "ani widu, ani słychu", a pleśniawki gorączki nigdy nie wywoływały. Kornelkowy Tata, mówi że nie jest pewny, ale jutro moją "diagnozę" zaneguje lub potwierdzi lekarz pediatra.

Wracając jednak do ogólnych informacji o chorobie, objawami są:

- nagła wysoka temperatura 39-40ºC, charakterystyczna dla infekcji wirusowych, która utrzymuje się ok.3 dni, czasem dłużej (u Kornelii właśnie od tego się zaczęło, w niedzielę wieczorem zaczęła gorączkować, a my rodzice wierzyliśmy bezdotykowemu termometrowi który pokazywał, zaledwie 37,9 stopnia:-/ Dopiero pomiar w pupie termometrem tradycyjnym, choć elektronicznym pokazał nam 39,4 stopnia!)
- niekiedy może wystąpić niewielki katar, powiększenie węzłów i zapalenie ucha środkowego (u nas nie było kataru, pozostałych dwóch nie sprawdzałam, bo nawet nie wiedziałabym jak),
- osłabienie apetytu (oj, tak... niestety Kornelia jest podatna na osłabienia apetytu, teraz od niedzieli je jak wróbelek),
- po ustąpieniu gorączki na twarzy, tułowiu oraz udach i pośladkach pojawia się rumieniowata lub plamista wysypka, która utrzymuje się ok. 2 dni (i ten objaw utwierdził mnie w przekonaniu, że to własnie rumień nagły dopadł naszą córeczkę, dzisiaj pojawiła się wysypka na brzuchu, plecach, twarzy i szyi, na szczęście nie swędzi i mamy nadzieję, że niedługo zniknie),

 
Wysypka wygląda tak, na szczęście temperatura już Kornelii nie doskwiera.


- biegunka (tego objawu na szczęście nie zaobserwowaliśmy),
- drgawki (jak i również tego).

3-dniówką Kornelia mogła zarazić się od innych dzieci w przychodni, ale też np. od samej pani doktor, która badała wcześniej inne zainfekowane dzieci.
Co ciekawe wirusem nie można zarazić się z powietrza. Infekcje zachodzą tylko poprzez dotyk lub np. picie z tego samego kubka, dlatego też podejrzewam lekarza, bo my - rodzice raczej nie mieliśmy od kogo przynieść infekcji do domu.

Pocieszający w tej chorobie był fakt, że Kornelia poza większym zmęczeniem i brakiem apetytu spowodowanym gorączką, czuła się całkiem dobrze. Śmiała się jak zawsze i była zainteresowana zabawą.

Aby obniżyć temperaturę stosowaliśmy początkowo syrop z paracetamolem, ale niestety nasze dziecko nie cierpi przyjmowania syropów jakichkolwiek więc przypomniałam sobie o czopkach. Kupiliśmy ibuprofen w czopkach (pierwszy Kornelia natychmiast wydaliła ;-)).
Oczywiście pamiętałam o uzupełnianiu płynów, bo gorączka jednak jest bardzo obciążająca dla organizmu, ale Kornelka nie bardzo chciała pić, niezależnie od formy podania. Początkowo też robiliśmy zimnie okłady na główkę, ale działały tylko miejscowo i na chwilę.

Teraz temperatura odeszła w niepamięć, czekamy jeszcze aż zniknie wysypka i mamy nadzieję już więcej nie gościć w naszym domu 3-dniówki:-)






Komentarze

  1. oj bidulinka , my na razie odpukac nie miałysmy z Iza jeszcze - ale wszystko przed nami pewnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka życzę. U mnie oba kokoniki przeszły trzydniówkę. przy pierwszym trochę strachu się najedliśmy bo temperatura dochodziła do 40st, ale na szczęście jak to przy trzydniówce szybko minęło.

    OdpowiedzUsuń
  3. 3-dniówkę wywołują dwa wirusy rzeczywiście, jednak ten drugi jest bardzo rzadki, Kornelka nie musiała się zarazić w przychodni, jednym z częstszych powodów zakażenia jest to ze np tata lub mama polizali smoczka i dali dziecku lub łyżeczkę, dorośli są nosicielami wirusa a sami na niego nie chorują i też o tym nie wiedzą....Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy zasadę nie oblizywać niczego co dajemy małej. Nie sądzę, aby złapała to od nas, bo po 4 nawrotach pleśniawek bardzo uważamy na sterylność wszystkiego co mała od nas dostaje. Jeśli miałaby mieć to od nas, to czemu nie zachorowała wcześniej?

      Usuń
  4. ojej kruszynka biedna :( zdrówka dla Ciebie i maluszka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. moja córeczka łagodnie przechodziła trzydniówkę na szczęście, a słyszałam, że czasem bywa tak że w szpitalu się przez to ląduje, podawałam małej milifen syropek z ibuprofenem który obniżała gorączkę a później faktycznie po trzech dniach pojawiły się u nas niewielkie chrostki

    OdpowiedzUsuń
  6. Przede wszystkim podaje sie sam paracetamol w czopkach po ktorych temperatura po chwili spada. Na.przemian z ibuprofenem np. Nuforenem, ibum itp. Wlasnie z synem przechodzę i nie jest lekko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam . Moja corcia 20 mies. Przechodzila od srody w nocy 3dniowke . Temp spadla wczoraj rano i juz nie jest wieksza od 37. Ale nie zauwazylam u malej chrostek czy mam sie martwic ?

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas też mała w czwartek wieczorem dostała gorączki 41 st. Najpierw był szpital i leki przeciwgoraczkowe na zmianę z czopkiem w paracetamolem. W sobotę popołudniu już nie miała tak wysokiej gorączki temperatura najwyższa o godzinie 11:00 to 37.9 o godzinie 15:00 zauważyłam u niej wokół szyki plamki które w ciągu godziny zajęły również całą klatkę piersiową brzuszek i plecy zaraz był sor bo mając już dwie starsze córki one trzydniowki nie przechodziły. Więc nie wiedziałam co to może być. Udaliśmy się na nocną izbę przyjęć lekarz ja obejrzał i pierwsze słowo odra potem pokrzywka lecz mu to na pokrzywke nie bardzo wygląda skierowanie do szpitala na oddział była godzina 1:23 Nie będę czekała do rana więc odrazu tam podeszłam . Pediatra dokładnie ja zbadala i właśnie powiedziała rumień nagły i nie mam śledczym martwić a byłam całą zaplakana gdy usłyszałam o Odrze. Nie zatrzymali nas na oddziale kazali podawać probiotyk i paracotamol. Nasza mała ma 10 miesięcy była strasznie placzliwa mimo iż pani doktor upewniala mnie że to ja nie swędzi ani nie piecze biorąc ja na ręce miałam mieszane myśli cały czas płakała nie dawała się przytulić rzucał w się na łóżku choćby ja to piekło. Dziś mamy 2 dzień tej nieszczęsnej wysypki. Czekamy aż to minie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po jakim czasie wysypka schodzi?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kornelkowa Mama na tropie wysypki!

Post dr Dąbrowskiej - dlaczego powinnam go przejść.

Pawilon ogrodowy SANKT HANS z Jysk - co powiemy na jego temat?