Projekt dom – lipcowo-sierpniowe zmagania z upałem
Witajcie!
Kornelkowa Mama pisała o swoim
usprawiedliwieniu – nic ująć, ale trochę dodać J
Dodaję jeszcze ogromne zamieszanie u mnie w pracy (zmiana Prezesa,
reorganizacja, otrzymana propozycja zmiany pracy (enigmatycznie napiszę, że
związana nie tylko z moim wyborem, ale i z wyborem mnie)), która jest w toku od
niemal miesiąca i na koniec także i moje dziwne i zaskakujące problemy
zdrowotne, które jeszcze w lipcu mnie dopadły wyprzedzając naszą wspólną
infekcję (do tej pory podejrzewam jakiś udar słoneczny z komplikacjami, choć
głowy nie dam). Dodatkowo na budowie było kilka dni zastoju z powodu fali
upałów i całkiem niemałych problemów organizacyjno-finansowo-osobowych.
Wszystko to spowodowało, iż i tempo budowy siadło oraz i nasz dzienniczek
zmienił się w tygodniczek, a i tak mniej dokładny.
Od 2 lipca do 24 sierpnia:
- został wylany wieniec na poddaszu, który kilka razy
dziennie podlewaliśmy z KM
- zostały dostawione ściany poddasza
- powstała konstrukcja dachowa
- dach został pokryty membraną dachową
- pojawiło się trochę ścianek działowych w piwnicy
- powstały kominy
- zamówiliśmy okna, drzwi wejściowe i garażowe– wszystkie w
kolorze złoty dąb zewnątrz, biel wewnątrz
- dokonaliśmy wyboru koloru pokrycia dachowego
(blachodachówka BALEX METAL, kolor czekoladowo-brązowy matowy), podbitki
dachowej (drewno pomalowane na złoty dąb) oraz kolorów elewacji (zobaczycie na
zdjęciach :)) wraz ze wstawkami drewnopochodnymi (okleina silikonowa
drewnopodobna pomalowana na kolor złoty dąb)
- na działkę spadł śnieg w związku z powstającym ociepleniem
ścian wraz z elewacją – na zdjęciu widzicie niemal finalny efekt jednej ze
ścian
Dodatkowo:
- odbyła się uroczysta wiecha w formie grilla, którą
inwestor wspomina przez mgłę smoleńską w związku z tempem narzuconym przez
specjalistów w tej dziedzinie i jego niemal absolutnym brakiem doświadczenia
(przez wiele lat byłem abstynentem, potem winiarzem, obecnie beer-geekiem
(przez tego Tomasza Kopyrę pójdę kiedyś z torbami) – a do przeźroczystych
płynów mam i zawsze miałem awersję), zaś inwestorka dziwnie na niego patrzy;
(PS. Z TEJ IMPREZY ZDJĘĆ NIE MA I NIE BĘDZIE ;))
- odbyło się kilka innych grillów na podeście
- wykonałem piaskownicę, o którą Kornelka rozbiła sobie
policzek…
- ustawiłem basenik dla Kornelii, kilka razy go napełniając,
opróżniając i czyszcząc
- dokończyłem tymczasowy placyk pod kompostownik i dostawiłem
kompostownik
- dużo zrzędziłem i narzekałem :)
Plan na najbliższy czas (miesiąc?):
- oczekujemy na dokończenie elewacji
- oczekujemy na okna i drzwi wejściowe i garażowe - pojawią
się na budowie w tym tygodniu
- oczekujemy na blachodachówkę i montaż na dachu
- ścianki działowe, instalacje wewnętrzne, posadzki itepe…
a dodatkowo:
- oczekuję na natchnienie i trochę spokojnego wolnego
umożliwiające zaprojektowanie i wykonanie systemu nawadniania trawnika oraz
rozprowadzania wody po działce
- zebrać opadły śnieg i powyrywać chwasty z działki pod
trawnik + w miarę możliwości nawieść ziemi
- bardziej realnie przymierzam się do wykonania trawnika po
skończeniu elewacji
- kwestia zbiorniczka, o którym już pisałem – również wraca
jak bumerang
- zamierzam też wytyczyć i zacząć wykonywać bruk prowadzący
na teren działki
- zakończyć sagę ze zmianą pracy, mniej narzekać i zrzędzić i
ZACZĄĆ WRESZCIE DZIAŁAĆ!!!
No i na razie tyle – do zobaczenia już niebawem przy okazji
wpisu „okna i drzwi”!
Temat budowy i remontów mam tak we krwi w pojone że mam obsesję w tym temacie :-) A planowanie to najlepsze zajęcie hobbystyczne, zaraz po cieszeniu się z realizacji planów :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ważne aby budowa szła do przodu. Dom wygląda na bardzo przestronny. Ciekawy kolor elewacji.
OdpowiedzUsuń