Projekt DOM - budujemy dalej
ostatnio coś częściej piszę niż Kornelkowa Mama… może
przejmę tego bloga ;)? Cóż, KM jest znów chora, więc chwilowo muszę Wam
wystarczyć sam… Zatem do rzeczy!
23.05 – wylewka podłogi w piwnicy
25.05 – przygotowanie początku stropu (cokół), zbrojenia
26.05 - 28.05 – układanie stropu gęstożebrowego typu
TERRIVA, jego stemplowanie, przygotowanie schodów piwnicy – parter,
29-30.05 powstają zbrojenia pod przyszłym garażem , poprawki
stropu itp.
01.06 wylewka betonu na strop piwnicy (problemy ze
znalezieniem pompowego, który przerzuci beton przez linię WN opóźniły prace o
kilka godzin)
02-03.06– niech się mury pną do góry, czyli powstają ściany
piętra, lejemy wodę na strop piwnicy i schody
Obiecałem Wam info na temat ogrodu. Tak więc zasadniczy plan
ogrodu jest taki (wykonali –Kornelkowa Mama i ja):
Legenda i krótki opis:
1. 1. Po prawej stronie znajduje się droga
2. Czarne kropki to planowane oświetlenie
3. X w czerwonej obwódce to planowane gniazdko
4. Niebieskie kreski to bruk
5. Zielonecoś… to trawnik
6. Po lewej stronie obrazka widać planowaną altanę oraz chatkę-puchatkę, czyli narzędziówkę, a także – na żółto - piaskownicę. Zaznaczyć należy, iż lewa strona to także płot – nad którym ostatnio chwilę spędziłem.
7. Wydzielone strefy nie-do-końca-po-lewej-stronie – od góry rysunku stanowią kępy drzew (docelowo będą uporządkowane, bo na razie rosną jak popadnie…), od dołu rysunku częściowo również kępisko zieleni (miejsce pośrodku wypełnię kompostownikiem).
8. Wydzielony teren opodal tarasu stanowi poletko warzywne – realnie (tymczasowo, na czas budowy) znajdujące się na górnej części rysunku…
9. W górnym lewym narożniku znajduje się planowany grill… oczywiście – tylko na planie…
2. Czarne kropki to planowane oświetlenie
3. X w czerwonej obwódce to planowane gniazdko
4. Niebieskie kreski to bruk
5. Zielonecoś… to trawnik
6. Po lewej stronie obrazka widać planowaną altanę oraz chatkę-puchatkę, czyli narzędziówkę, a także – na żółto - piaskownicę. Zaznaczyć należy, iż lewa strona to także płot – nad którym ostatnio chwilę spędziłem.
7. Wydzielone strefy nie-do-końca-po-lewej-stronie – od góry rysunku stanowią kępy drzew (docelowo będą uporządkowane, bo na razie rosną jak popadnie…), od dołu rysunku częściowo również kępisko zieleni (miejsce pośrodku wypełnię kompostownikiem).
8. Wydzielony teren opodal tarasu stanowi poletko warzywne – realnie (tymczasowo, na czas budowy) znajdujące się na górnej części rysunku…
9. W górnym lewym narożniku znajduje się planowany grill… oczywiście – tylko na planie…
Zdaję sobie sprawę, że powyższy
opis i plan mogą Wam niewiele powiedzieć, ale liczę na Waszą inteligencję i
wyobraźnięJ
Przypomnę, iż dla oszczędności wszystkie
prace ziemno–konstrukcyjne poza budową domu wykonuję sam, więc trochę czasu mi
to zajmie… W związku z tym, iż planujemy urodziny Kornelii wyprawić w choć
częściowo urządzonym ogrodzie, tymczasowo (na 2-5? lat) zrezygnowałem z budowy
altany; jej docelowe miejsce przesuwam bliżej piaskownicy, poszerzam (będzie
liczyć 4,8 m wzdłuż płotu x 3,6 m) i zabudowuję deskami tarasowymi, a na
centralnym miejscu tak powstałego placyku znajdzie się zakupiony w promocji
(choć dalej dość drogi, ale niezwykle funkcjonalny) namiot http://jysk.pl/ogrod/pawilony/pawilon-ogr-sankt-hans-3x4m-stal-poli.
Póki co prowadzę prace ziemne związane z wyrównaniem tej części terenu;
w
najbliższym czasie zakupię deski pod plac (dokładny plan placu opracowałem, ale
ujawnię go dopiero w kolejnym wpisie), może nowego grilla do wbudowania(?),
dokończę płot i doprowadzę jakąś bardziej sensowną ścieżkę do terenu. Zgodnie z
metodologią SMART – cel wytyczony, w pełni realny, termin 29.06; podstawowy warunek
realizacji – zdrowie Kornelii, moje i KM (choć to ostatnie kładzie się cieniem
na realizację…). O tym, jak idą postępy na budowie i jak przebiega realizacja
planu… w kolejnym wpisie!
A tak prezentuje się ogród warzywno-ziołowy
KM:
A na działce jak się okazuje nie tylko my budujemy dom ;-)
Inspektor nadzoru dalej monitoruje prace ekipy budowlanej :-)
P.S. Amanda Niedrich
- nie ma czego zazdrościć, tylko w miarę możliwości spełniać marzenia! A
jeśli możliwości nie pozwalają to albo zmniejszyć marzenia, albo zacisnąć zęby
i… walczyć o swoje. Ofkorz – sugeruję to drugie!
P.S.2. kruszynkakasia – my też się cieszymy, i to strasznie
fajne uczucie! W tym tempie ekipy dach powstanie za 3-4 tygodnie…, więc trzeba
wyznaczyć bardziej ambitny cel ;)
P.S.3. Ekipa już się skarży, że strop nie jest prawidłowo
oblany – wódką. Jak widać, zwyczaje budowlane niewiele się zmieniły przez lata
– choć na budowie nikogo pijanego czy choć pijącego coś mocniejszego od coli
nie widziałem (a potrafią siedzieć od 6 do 20!!!). Trzeba będzie coś im
postawić, bo potencjalna wizja jaja w ścianach jest lekko przerażająca ;)
Jeszcze tak niedawno byliśmy na tym samym etapie ;) Ale czas leci, a my właśnie się urządzamy... jeszcze kilka krótkich miesięcy i będziemy na swoim i na Was za moment ten etap czeka :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńOj tak, czas mija w zastraszającym tempie! Też śledzę z Kornelkowym Tatą Waszą budowę :-) U nas późno zaczęli, z uwagi na inną dużą w porównaniu do naszej inwestycję, mimo iż projekt już dawno gotowy. Teraz pędzą jak szaleni, dzisiaj mija miesiąc jak weszli na plac budowy :-) Podobno do końca lipca dom będzie gotowy. Czy tak się stanie...., hmmm zobaczymy. Marzeniem mojego męża jest tegoroczne Boże Narodzenie spędzić już w tym domu. Ja mam nadzieję, że wprowadzimy się na wiosnę :-)
UsuńWalczyć trzeba zawsze, to fakt.... :) ale teraz i tak to, o czym od dawna się spełniło więc muszę pobyć trochę wdzięczna losowi za to, co mi dał. A potem znów zacznę marudzić... :P
OdpowiedzUsuńDom wygląda na spory. Będzie piwnica, parter i piętro? I rabatek też zabraknąć nie może ;)
OdpowiedzUsuńJak miło patrzeć, gdy praca wre. Są ściany, są schody, całość będzie piękna!
OdpowiedzUsuńSuper ogródek miałaś :D Chyba też powinnam o czymś takim pomyśleć :D
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że mapa działki ma styl :D Powodzenia w budowie!
OdpowiedzUsuńJeju, sama bym tak chciała patrzyć, jak powstaje mój przyszły dom - cegła po cegele.. Może kiedyś, kto wie?? :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że domek jest po prostu wspaniały! zapowiada się bardzo przytulny domek! Gratuluję serdecznie odwagi do podjęcia tego wyzwania i trzymam kciuki za dalsze etapy budowy! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń