Mój pierwszy warzywniak

Czekam, aż wreszcie Kornelkowy Tata napisze Wam kolejny wpis o budowie naszego domku, ale nie mogę się jakoś doczekać tej chwili. :-/
Postanowiłam więc sama napisać coś na temat tego czym prócz, opieki nad Kornelią i działalności ostatnio się zajęłam.
Mój mąż równolegle do działającej w wykopie ekipy zajął się niewielkim terenem rekreacyjnym. Mam nadzieję, że napisze Wam na dniach jakie plany mieliśmy/mamy co do ogrodu. W skrócie jednak wymienię, że na pierwszy ogień poszło ogrodzenie z tyłu działki, drewno na piaskownicę no i moje skrzynie na warzywniaki.

Drewno z tartaku trzeba było zaimpregnować Drewnochronem. Ta czynność przypadła w udziale mnie :-)



Początkowo miały być dwie o wymiarach 1,5m x 2m i 50 cm wysokości, ale stanęło na trzech właśnie tak dużych skrzyniach, lecz niższych o ponad połowę (materiał na kolejne dwie jeszcze czeka). Dno zostało pogłębione i przykryte folią, w której zrobiliśmy perforację. Na spodzie skrzynie są wypełnione piaskiem, potem obornikiem i na wierzchu sporą ilością ziemi uniwersalnej. Dużo tam wsypaliśmy tej ziemi, a i tak jeszcze drugie tyle pewnie by się zmieściło.



No dobrze, są skrzynie, ale co w nich zasadzić?
Wiedziałam o tym pomyśle od połowy marca, wtedy też Kornelkowy Tata sprezentował mi na urodziny wiaderko z nasionami i akcesoriami ogrodowymi. Również od moich przyjaciół dostałam wspaniałe narzędzia ogrodowe Fiskars'a, więc wyposażona po zęby mogłam wkroczyć do akcji.
Wpadłam w jakiś totalny amok, bo gdziekolwiek bym się nie ruszyła, tam kupowałam nasiona. Nie było różnicy, czy robię zakupy w Biedronce, Lidlu, Kauflandzie czy w Mrówce, wszędzie wypatrywałam warzyw, które chciałabym hodować.
Takim sposobem mam zapas na dwa-trzy lata z góry :-)
Zaopatrzyłam się także w wielodoniczki, miniszklarenki, kuwety i krążki torfowe do rozsady. Później stwierdziłam, że brakuje mi jeszcze małej, foliowej szklarni na balkonie.
Siałam codziennie coś, przez dobry tydzień :-) Posiałam poziomki, truskawki, pomidory, paprykę, cukinie, brokuły, kapustę, kalafior, a z ziół melisę, oregano, bazylię, majranek, lawendę, miętę pieprzową.

Dość długo nie było niemalże nic widać. Początki są jednak trudne dla takiego domorosłego ogrodnika jak ja. Niecierpliwie zerkałam co tam w tych moich doniczkach słychać, a tymczasem efekty nie były jakieś nadzwyczajne.
(zdjęcia z 12 kwietnia)




Niestety nie wszystko urosło, ale jak na początkującego ogrodnika i tak uważam, że jest nieźle.
Potem zasiałam też trochę kwiatów, z nadzieją że wzbogacą w tym roku moje balkonowe skrzynki.

Miesiąc później na balkonie zazieleniło się już bardziej :-)
(zdjęcia z 7 maja)





Kornelkowy Tata właśnie dzisiaj kończy urlop ojcowski (nie lubi sformułowania "tacierzyński", więc go nie używamy :-)) w trakcie którego pracował na działce. Dokładnie 6 maja pierwsza skrzynia była gotowa do obsadzenia roślinami.
Bardzo pragnęłam dla Kornelii hodować truskawki. Niestety taka uprawa wymaga miejsca, stąd też decyzja o dodatkowej skrzyni (mimo iż na razie kiepsko z miejscem na takowe). Zamówiłam z Allegro 75 sadzonek typu "frigo", które według zapowiedzi szkółki, z której pochodzą mają owocować za około 7-8 tygodni. Sadzonki zasadziłam w skrzyni (40 szt.) i u teścia na jego zagonach (35 szt.) nie wierząc, że efekt będzie jakiś oszałamiający, ponieważ zasadziłam w zasadzie małe korzonki z kikutami bez liści, których potem nawet w ziemi nie było widać.
Dzień po posadzeniu kilka miało już pierwsze liście :-) Teraz po półtorej tygodnia co niektóre mają już po cztery.
W trakcie sadzenia truskawek.

Ja sadzę, a moja Kornelkowa Kontrola je biszkopta :-)

Sadzonki "frigo" dzień po posadzeniu.

Truskawki po 11 dniach od posadzenia. Wykiełkował też słonecznik w ostatnim rzędzie.

Kilka dni później przesadziłam do kolejnych skrzyń wyhodowane najpierw na parapecie, a potem na balkonie sadzonki pomidorów, brokułów i kapusty oraz cukinii.
Zostawiłam miejsce na fasolę szparagową, którą uwielbiam, patisona i dwie  żółte cukinie, bo wyhodowane sadzonki, były odmiany zielonej.
Między kapusty i pomidory zasadziłam bazylię, miętę i majranek, a w skrzyni z truskawkami rosną jeszcze słoneczniki.
Na razie wszystko powoli rośnie, kiełkuje i mam nadzieje że dobór roślin pod kątem allelopatii jest właściwy.
Moje pomidory, potem kolejno brokuły, zioła, pomidory i kapusta (ponoć pomidory zapobiegają robactwu w kapuście).
Do tego dosiałam aksamitkę w celu przeciwdziałania nicieniom.

W ostatniej skrzyni fasolka szparagowa karłowa zielona i żółta Saxa, 
potem sadzonki cukinii Astra Polka,
na przedzie Patison Disco i Atena Polka (jeszcze nie kiełkują, mam nadzieję, że się pomieszczą).

U teścia zasiałam też trzy dynie (na razie brak sygnałów kiełkowania), fasolę "Piękny Jaś" oraz ogórki.
Teraz pozostało mi pielęgnować moje uprawy oraz cierpliwie czekać :-)

Komentarze

  1. ojjj zazdroszczę tego warzywniaka :)
    ja mieszkam w bloku... ale postanowiłam, że w przyszłym roku na moim balkonie co nieco posadzę - nie ma to jak świeże owoce, warzywa i zioła :)
    Kornelka już taaaaka duża! Śliczna dziewczyna!

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jak zaczynałam z warzywniakiem to zerkałam na stronę https://www.syngenta.pl/srodki-ochrony-roslin/herbicydy tutaj sa wpisy o tym jak uprawiać warzywa i inne rośliny jakich środków ochrony używać. Fajna strona polecam zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kornelkowa Mama na tropie wysypki!

Test laktatora elektrycznego Canpol Babies Easy Start

Pawilon ogrodowy SANKT HANS z Jysk - co powiemy na jego temat?