Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2014

Zostawić dziecko pod sklepem..... NIEWYOBRAŻALNE!

Obraz
Jakiś czas temu o moim mieście było dość głośno w mediach, a to z powodu tego nagrania: Jak się dobrze przypatrzycie, to z pewnością szybko zauważycie głęboki wózek samodzielnie przechodzący przez ulicę.  Sprawa była niezwykle kontrowersyjna i mnie również poruszyła do głębi, zwłaszcza, że jak dobrze powiększę obraz i zatrzymam filmik w kilku miejscach, to dochodzę do wniosku, że sama spacerując z Kornelią na pocztę niejednokrotnie widziałam ów wózek z jego "lekkomyślną" właścicielką. Sama nie umiem sobie wyobrazić, jak można pozostawić wózek z maleńkim dzieckiem przed jakimkolwiek sklepem. Przecież nawet z psem często ludzie wchodzą do sklepów (o ile nie ma takiego zakazu). A pozostawienie dziecka jest dla mnie, z punktu widzenia świeżo upieczonej matki, wręcz karygodne.  Przecież gdyby nie refleks kierowcy, to tego dzieciątka mogłoby już nie być:-(  Gdyby jednak wózek nie ruszył z miejsca, to przecież dziecku mogłoby się stać cokolwiek innego z porwaniem

Poporodowa wysypka ... i co dalej?

Wiele osób zapytuje mnie o wysypkę, o której piszę  tutaj  . Dlatego też postanowiłam chociaż krótko napisać Wam jakie były losy tej sprawy. Otóż, jeśli chodzi o moją córkę to krostki z buźki zeszły po całkowitym odstawieniu nabiału, pomidorów i kakao. Nie wróciły po ponownym włączeniu do diety przetworów mlecznych, a teraz też odrobiny pomidorów. Cieszę się bardzo, że Kornelia nie ma skazy białkowej, bo to znacznie utrudniłoby moją zdrową dietę. Ale większość zadawanych mi pytań tyczy się mojej wysypki. Po wizycie u dermatologa ponownie dostałam receptę na leki sterydowe, tym razem na dłużej i w zwiększonej dawce. Brałam Encorton, smarowałam się emolientem medycznym Medidermem i dodatkowo maścią sterydową, która skończyła się w tempie błyskawicznym. Wszystko pomogło na trochę, potem cyklicznie co tydzień - dwa wracało swędzenie i krostki w poszczególnych miejscach, a to na nodze, a to na ramieniu, a to na udzie. Było coraz mniej dokuczliwe, ale jednak trwa aż do dzisiaj. Zaczyna s

Dlaczego moje dziecko nie chce jeść w dzień? Skoki rozwojowe.

Obraz
Od pewnego czasu mam problemy z karmieniem Kornelii w dzień. Jest zainteresowana wszystkim tylko nie ssaniem piersi. Mogłabym wręcz stwierdzić, że jest tak leniwa, że nie chce jej się ssać w ogóle. Butelka jest be...., pierś też jest be...., jedyną słuszną formą spożywania posiłków od dobrych trzech tygodni jest u nas jedzenie łyżeczką. Jednak karmienie jej łyżeczką moim mlekiem nie wchodzi w grę nie tylko z powodu czasu, który musimy w ten sposób spędzać na spożywaniu każdego posiłku, ale przede wszystkim dlatego, aby mojej córeczki nie przyzwyczajać do tego, że "mama i tak da mi jeść niezależnie od tego czy będę chciała ssać czy nie". Próbujemy zatem wrócić na właściwe tory i łyżeczką Kornelia dostaje już tylko do południa kaszkę i w porze obiadowej słoiczek warzywka. Niestety, jak się u lekarza okazało, mała nie przybiera do końca tak jak powinna. Nie wiem na ile jest to w ostatnich czasach przesadna nagonka na przybieranie, a na ile realny problem, ale i tak pracuję n

KONKURS MIKOŁAJKOWY z Karot-ART

Obraz
Z uwagi na zbliżające się powoli Święta Bożego Narodzenia i Mikołajki razem z firmą Karot-ART chcielibyśmy zaprosić Was do wzięcia udziału w prostym konkursie. Firma Karot-ART do tej pory zajmująca się wyrobem biżuterii hand made, teraz do swojego asortymentu wprowadza również ozdoby do włosów dla dziewczynek tych większych i tych najmniejszych (nam również obiecali kilka gadżetów na rozdawajkę i to jeszcze przed Gwiazdką:-)). Nowością są również ubranka, które oferują na swoim profilu na Facebook'u. Tam właśnie znajdziecie KONKURS Mikołajkowy, link przedstawiam tutaj:  Konkurs Mikołajkowy Zasady są proste, trzeba: 1. Polubić stronę Karot-ART, 2. Polubić stronę naszego Kornelkowego bloga:                https://www.facebook.com/kornelkowy 3. Polubić i udostępnić post konkursowy na FB 4. Napisać pod postem kolor i rozmiar wybranej kurtki i czy ma być ona dla chłopca, czy dla dziewczynki. Karot-ART jako nagrodę zamówi dla wylosowanej zwycięzcy wybraną kurtkę i dostarczy

Laktacja, .... czyli jak to u nas wygląda.

Obraz
Kiedy byłam jeszcze w ciąży cały czas obawiałam się, czy będę mogła karmić piersią. Czy dam radę dobrze przystawić Kornelię do piersi, czy będę miała odpowiednią ilość mleka? Te pytanie cały czas gdzieś tam w środku mnie gnębiły. Moja mama powtarzała mi, że to nic trudnego, że to jest najbardziej naturalna czynność jaką może wykonywać kobieta po urodzeniu dziecka. Czy oby na pewno? Przecież wówczas tyle kobiet nie miałoby z tym problemu. Zatem jak było z nami? Najpierw tuż po porodzie miałyśmy z Kornelią spore problemy. Po pierwsze dlatego, że jestem (a może już teraz trzeba napisać byłam) posiadaczką bardzo płaskich brodawek. Zatem nie było za co chwycić. Aby ułatwić życie mojej córce i skrócić moje myślówki z tym związane najpierw w szpitalu pompowałam brodawki ręcznym laktatorem. Mleka było na początku niewiele, ale i potrzeby Kornelki były w pierwszych dniach całkiem malutkie. Moja córka była tak opita wodami płodowymi, że przez pierwszą dobę w zasadzie prawie nie chciała je

Blogosfera Canpol

Obraz
Dzisiaj krótko, zwięźle i na temat:-) Mianowicie aplikuję z Kornelkowym Pamiętniczkiem do blogosfery Canpolu . Jeszcze nie wiem czy będę testowała laktator, a może zorganizuję konkurs w którym będzie go można wygrać? Najważniejsze, żeby w ogóle udało nam się wziąć udział w tej akcji:-) Trzymajcie kciuki! http://canpolbabies.com/pl/blogosfera Was również zapraszam do wzięcia udziału w tej akcji. Wystarczy się zarejestrować i zgłosić bloga:-)

Czas aby zjeść coś więcej

Obraz
Kilka dni temu pisałam o prezentach jakie dostałyśmy z Kornelią od firm produkujących artykuły żywieniowe dla niemowląt. Pisałam również o poradniku jaki był w jednej z przesyłek. Dzisiaj natomiast opowiem Wam jak wygląda u nas rozszerzanie diety i co robię, aby nie zbankrutować w czasie zakupów tego maleńkiego jedzonka. Najpierw może o tym, dlaczego JUŻ rozszerzam dietę mojej córeczki. Kornelia od pierwszych godzin swojego życia pije mleko mamy. Teoretycznie do końca 6 miesiąca nie musiałaby jeść, ani pić nic innego. Jednak od czasu szczepienia (jakieś 2 tygodnie) mamy problem z jedzeniem. Moje dziecko nie bardzo ma ochotę ssać. Nie chce w dzień ani piersi, ani nawet mojego mleka z butelki. Leczymy pleśniawki w buźce, więc ciągle mam nadzieję, że te fochy przy jedzeniu są tego efektem i miną wraz z wyleczeniem drożdżaków. W nocy sytuacja jest poprawna. Pomijam fakt, że moje dziecko w zasadzie jest w stanie przespać całą noc, to ja budzę się dwa razy i biorę ją śpiącą do piersi,