Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2014

Już po wizycie

Dziękuję Wam za liczne komentarze dotyczące mojej jak i Kornelii wysypki. Co do Kornelki, to zarówno moje jak i Wasze podejrzenia dotyczące oliwki J&J są raczej prawdopodobne. Od dwóch dni nie używam rzeczonej oliwki i krostki wyraźnie się zmniejszyły, a część z nich znikła. Teraz próbujemy tanie rossmannowe wyroby BabyDream. Do tej pory używamy kremu do pupci i się sprawdza bardzo dobrze, więc postanowiłam zakupić również oliwkę tej samej marki. Używamy od wczoraj i jak na razie jest ok:-) Natomiast jeśli chodzi o moje obsypane okrutnie ciało, to po wizycie u dermatologa otrzymałam zestaw leków: steryd - encorton (najpierw przez trzy dni po 20mg, potem do dwóch tygodni po 10mg) + leki przeciwhistaminowe (po nich jestem okrutnie senna) + maść sterydowa - elosone + krem nawilżający mediderm kiedy tylko będzie potrzeba nawilżenia. Leki stosuję od dwóch dni i muszę przyznać są skuteczne, bo na rękach te mniej zaognione miejsca ładnie się zasuszają. Swędzi wszystko też już mniej, w

Kornelkowa Mama na tropie wysypki!

Obraz
Prędzej czy później musiało to nastąpić, wypatrywałam tylko dnia. Nasza Kornelka dostała wysypki. Nie ma tego dużo, ale na brzuzku, rączkach, nóżkach i policzku znalazłam wczoraj troszeczkę drobnych czerwonych krostek. W pierwszym momencie wydawało mi się, że to potówki, ale pojawiły się w miejscach nietypowych dla potówek, więc drugie podejrzenie padło na oliwkę J&J jaką masuję małej brzuszek trzy razy dziennie, ale skąd wówczas krostki na twarzy? A może to alergia pokarmowa? Ale na co....? Nie jadłam nic nietypowego, no może oprócz.... gofrów u mojego teścia (dał do ciasta 10 jaj!) i zupy od mojej mamy w której była odrobina fasolki szparagowej....Więcej grzechów nie pamiętam. W każdym razie dań tych już na razie nie zjem więcej i poczekamy czy małej krostki znikną. Jak już piszę o wysypce to opowiem Wam co mnie spotkało bezpośrednio po porodzie, a co mam do dziś dnia, czyli w zasadzie od miesiąca! Otóż jeszcze w szpitalu poczułam jak mnie swędzi brzuch w okolicach gdzie mi

Dzień jak co dzień:-)

Obraz
Dzisiaj pierwszy dzień jak zostałyśmy z Kornelią same. Kornelkowy Tata pojechał do pracy po urlopie. Zostawił nas co prawda w poniedziałek na cały dzień same, bo jechał z autem na przegląd, ale od dzisiaj przynajmniej na jakiś czas (bo jeszcze czeka nas tacierzyński i druga część urlopu wypoczynkowego) musimy sobie z Kornelką wyrobić jakiś rytm dnia. Bardzo bałam się tego sam na sam, bo ostatnio kolki dają nam w kość i w naszym przypadku nie są to kolki wieczorne, tylko już niemalże całodzienne. Ostanie dwa dni nasza Córeczka w dzień prawie w ogóle nie spała. Owszem kimała po 20-30 min. a to w wózku, a to na moich rękach, a to na taty brzuszku, ale takiego jej zwykłego 2-3 godzinnego snu nie było. Za to był wrzask, płacz, prężenie się i bąki poprzedzone mega wrzaskiem. Próbowaliśmy już chyba wszystkiego, nawet Bobotic poszedł w ruch, choć jeszcze jest na niego za mała - nic, a nawet chyba gorzej. Kupiłam Windi i o ile za pierwszym razem zadziałał (spała potem 4 godziny), to wczoraj

Kącik Kornelkowego Taty - wpis drugi

W poprzednim wpisie zaledwie napomknąłem temat emocji, które towarzyszyły mi przez ostatni okres i ciągle nie odpuszczają, nowe, silniejsze – chociaż to o nich najbardziej chciałem napisać. Obecnie jednak skupmy się na nich i na okresie ciąży Kornelkowej Mamy. Podstawowa emocja to lęk (przed zmianą ale i nie tylko) – o nim już trochę napisałem w uprzednim wpisie. Dodam, iż było także kilka akcji „szpitalno-lekarskich” – w związku z niepokojącymi krwawieniami, dziwnym samopoczuciem, zmianami skórnymi, brakiem ruchów dziecka czy też po prostu kontrolnych - pamiętam 3 wizyty u endokrynologa, jedną w szpitalu, 1 u dermatologa, 2 u lekarza 1-go kontaktu, 3 u ginekologa w Gdyni i około 10 u „lokalnego” ginekologa (a z pewnością nie wszystko wymieniłem). To wszystko podsycało lęk, budując atmosferę niepewności . Przypomnę też, iż Kornelkowa ciąża już na początku była zagrożona – Kornelkowa Mama do najzdrowszych nie należy, a wahania hormonalne bynajmniej nas nie uspokajały. Niepewność to

Matka Boska od zła Cię obroni! - Ode mnie dla Kochanej Córeczki!

Obraz
O tym, że do wózeczka przypina się medalik słyszała chyba niejedna świeżo upieczona mama. Są też inne "zabobony", np. żeby przyczepić dziecku do wózka czerwoną wstążeczkę, bo to ma je rzekomo uchronić od "oczarowania" przed nieżyczliwym wzrokiem. Nie jestem przesądna, więc nie o wstążeczki w moim przypadku chodzi. Uważam  jednak, że "strzeżonego Pan Bóg strzeże", więc medalik jak najbardziej przy maleństwie powinien być. Jako że lubię podłubać przy biżuterii, to medaliki, a właściwie podobizny Matki Boskiej wykonane przeze mnie dla Kornelki są nieco inne niż standardowy metalowy medalik. Chciałam aby miała pamiątkę z okresu niemowlęcego, aby wiedziała że mama wykonała je dla niej samodzielnie. Dołączyłam do tych medalionów również czerwoną wstążeczkę, a co tam:-) Jest ozdobą, a przy okazji niech chroni przed tymi "nieżyczliwymi". Ten medalion zawieszony jest w wózeczku, wewnątrz ponieważ jest dość duży i ciężki, zawieszenie go na bud

Ekodziecko dla początkujących, czy to w ogóle jest możliwe?

Obraz
Ufff... udało mi się dzisiaj wreszcie znaleźć chwilkę dla bloga. Kornelka ostatnio śpi w dzień bardzo mało, bo dalej ma rewolucje brzuszkowe :-( Wypróbowaliśmy Delicol i moją dietę bezmleczną, ale bez większych efektów, potem spróbowaliśmy Infacol, mimo iż on od pierwszego miesiąca, ale moim zdaniem małej się pogorszyło i to mocno, bo zaczęła wymiotować i to zalewając przy tym pół pokoju. Ten specyfik zatem poszedł w odstawkę. Na dzień dzisiejszy nasza córeczka dostaje jedynie probiotyk Floractin (potem spróbujemy zachwalanej BioGaii) i podaję jej odrobinkę (50 ml) herbatki z kopru włoskiego i rumianku. Nie jest już tak tragicznie jak było, ale biedactwo dalej nie może w dzień spać, bo męczą ją gazy. Naszą ostatnią deską ratunku jest Bobotic Forte, stoi i czeka aż mała skończy 28 dni i jeśli się jej nie poprawi to mam nadzieję, że ten specyfik trochę jej ulży. Wiem, że to niby to samo co Infacol, ale chyba jednak nie do końca, bo czytałam opinie i działał tam gdzie Infacol nie zadzia

Kącik Kornelkowego Taty

Obraz
Kącik Kornelkowego Taty Tytułem wstępu: „Kącik Kornelkowego Taty” jest miejscem przemyśleń – czasem mądrzejszych, czasem bardziej oczywistych świeżo upieczonego, choć nie młodego już ciałem, ojca Kornelii. Ponieważ minął już szmat czasu, od kiedy prowadziłem notatnik większy niż kalendarz, pewne myśli będą nieuczesane, nieogarnięte i bezwładne. Mam nadzieję, że z biegiem czasu poprawi się i mój warsztacik literacki – przynajmniej do poziomu takiego, który zainteresował moją osobą Kornelkową Mamę. Wpis pierwszy O dziecko staraliśmy się już od pewnego czasu i byliśmy pewni tego, co robimy - a tak przynajmniej nam się wydawało. W praktyce dylematy pojawiły się z obu stron. O tych „Maminych” już trochę wiecie lub przeczytaliście pomiędzy wierszami – teraz czas na męską stronę medalu. Ciąża zmienia wszystko. Na wieść o niej każdy mężczyzna musi stanąć nad odpowiedziami na całkiem sporo pytań. Co zrobić najpierw? Ucieszyć się? Zmartwić? Zapytać - czy z dzieckiem jest wszystko o

K jak kolka, W jak wzdęcia, czyli dylematy młodych rodziców

Obraz
A było tak sielsko i idealnie.... Nasza Kornelka ładnie spała, ładnie jadła, ładnie przybierała na wadze. W zasadzie dalej pod tymi względami niewiele się zmieniło, bo dalej budzi się w nocy dwa razy na karmienie, je dobrze, a w ciągu dwóch tygodni przybrała na wadze 500 gramów, ale.... no właśnie musi być ale :-( W ciągu dnia zwykle do południa i pod wieczór ma napady marudzenia i płaczu. Pręży się i wygina, męczą ją gazy, a brzuszek ma jak balon. My jako rodzice mamy zatem sesje 3-godzinnego masowania brzuszka, kołysania i zginania nóżek w celu wypuszczenia gazów. Jedno masuje, a drugie przeczesuje internet w poszukiwaniu wskazówek i pomocy,.... ale im więcej człowiek czyta tym głupszy się robi....:-/ Jak na razie mam taki mętlik, że już sama nie wiem w którym kierunku uderzyć. Po konsultacji z pediatrą odstawiałam cały nabiał mleczny ze swojej diety, bo to może być nietolerancja laktozy, do tego podajemy małej przed każdym karmieniem kropelki Delicol - o efektach na razie nie moż

O tym, jak 29 czerwca 2014 urodziła się RODZINA!

Obraz
Przy dziecku czas mija zupełnie inaczej, niż wówczas gdy byliśmy całkiem sami. Stwierdziłam jednak, że należy Wam się chociaż krótki i pobieżny opis tego jak to się stało, że Kornelka przyszła na świat właśnie w niedzielę 29 czerwca 2014 roku. Termin z OM miałam na 27 czerwca, jednak obstawiałam że dzień narodzin naszej córeczki wypadnie bliżej 30 czerwca i jak się okazuje przeczucie matki jednak wygrało:-) 24 czerwca byliśmy z Kornelkowym Tatusiem na ostatniej wizycie u naszego ginekologa. Myśleliśmy,  że spokojnie obejrzymy dzieciątko na usg i będziemy dalej czekać na symptomy porodu, tymczasem okazało się, że ciśnienie mam 160/110 i AFI wód płodowych równe 7, a nasza córeczka wypija wszystkie wody i nie oddaje ich z powrotem. Dostałam skierowanie do szpitala na następny dzień i sugestię, aby nie czekać tylko indukować poród, bo jak to stwierdził dr: "lepiej nie zapalać papierosa na stacji benzynowej". Przyznam Wam, że ucieszyć się nie ucieszyłam.  Widziałam zmartwioną

Więcej życzliwości dla kobiet w ciąży? W moim odczuciu tylko slogan!

Obraz
Dzisiaj cofnę się do niedawnych czasów ciążowych:-) Kiedy byłam w ciąży, zaczytywałam się prasą dla przyszłych mam -  teraz jakoś czasu brak mi na takie "głupoty" :-). Szukałam ciekawych artykułów i inspiracji do własnych przemyśleń na temat macierzyństwa. Dzięki tego typu magazynom natknęłam się na akcję jednego z przodujących pism dla kobiet w ciąży: Akcja jest objęta patronatem miasta stołecznego Warszawy, ale jej obecność na plakatach w przynajmniej jednej mi znanej sieci sklepów wskazywałaby, że objęty jest nią cały kraj, a nie tylko owe miasto stołeczne. Wszystko to ładnie opisane w mediach, a jak tę akcję widzą same ciężarne? Zanim zapytam Was o zdanie, a na pewno część z Was słyszała o kampanii i ma na ten temat swoje przemyślenia, to przedstawię Wam jak ja to widzę. Niestety w moim odczuciu, całe to hasło to tylko niewiele znaczący slogan :-(  Bo jak my kobiety ciężarne mamy odbierać ową życzliwość? Czy oznacza ona tyle co uśmiech posłany kobiecie z

Już jestem! Poznajcie Kornelię!!!

Obraz
Urodziła się w niedzielę 29 czerwca 2014, o godzinie 18.45 . Dla nas było to  piękne święto i nie tylko dlatego, że to imieniny Piotra i Pawła ;-) Przyszła na świat najsłodsza istota pod słońcem. Maleńka Kruszynka ważąca 3260 g i mierząca 56 cm wzrostu - NASZA KORNELKA!!! Jak na razie nasza córeczka wykazuje cechy typowego, wg Tracy Hogg aniołka. Ładnie śpi i budzi się co ok. 3 godziny na kolejne karmienie. Nie płacze zbyt często, a dopiero wtedy gdy zirytuje się już do granic wytrzymałości. Jej mimika twarzy podczas snu zdaje się wyrażać uśmiech i choć to pewnie tylko złudne wrażenie, cudownie się na nią wtedy patrzy. Trzy noce w domu w całości przespała w swoim łóżeczku, mama tuli ją w nocy tylko w trakcie karmienia, które wychodzi nam coraz lepiej. Poznajcie zatem bohaterkę i inspirację bloga - KORNELIĘ!